Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kona z miasteczka Rzeszów. Mam przejechane 21938.75 kilometrów w tym 3229.44 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.87 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 88468 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kona.bikestats.pl
  • DST 122.21km
  • Czas 03:47
  • VAVG 32.30km/h
  • VMAX 64.57km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • HRmax 170 ( 91%)
  • HRavg 142 ( 76%)
  • Kalorie 2585kcal
  • Podjazdy 1054m
  • Sprzęt TREK 1500 SLR
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pruchnik

Sobota, 7 kwietnia 2012 · dodano: 07.04.2012 | Komentarze 3

Założenie było proste - wykorzystać sprzyjającą pogode na maksa. Od razu pomyślałem o Pruchniku i ruszyłem po południu z ustalonym planem. Przez pierwsze 30km do Markowej nie wiedziałem co się dzieje - w ogóle się nie męcze a jeade równo ~37km/h, średnia z tego odcinka wynosiła 36 z kawałkiem. Później zaczęły się hopki i nie chciałem się napinać bo to był dopiero początek więc tępo nieco spadło. W Pruchniku zacząłem odczuwać coraz większe zmęczenie. Dojechałem do Dubiecka tam zjadłem drugiego banana ale nawet go nie poczułem i zaczęło mnie odcinać do tego miałem już tylko jednego banana wiec przetrzymałem go do Dynowa. Wode musiałem też ostrożnie sączyć bo musiało mi wystarczyć 600ml na całą trase i wystarczyło. Odcinek Dubiecko - Dynów przemęczyłem dość mozolnie ale wiedziałem że jeszcze dostane wiatru w skrzydła. Za Dynowem udało się wyhaczyć otwarty sklep wiec uzupełniłem cukry i to był dla mnie ratunek. Później już leciało się sprawnie, jedna górka przed Dylągówką i do Rzeszowa już z górki. Mimo że nie było lekko prawie cały czas jechałem ~35km/h z tętnem ok. 160 na hopkach 170 co całkiem mnie cieszyło bo im więcej km w nogach tym gorzej wbić się na wyższe tętno a mi to przychodziło dość lekko. Organizm się zrehabilitował w moich oczach za niemoc przez jakieś 20km na półmetku trasy. W Tyczynie spotkałem masła jadącego w przeciwnym kierunku, wymieniliśmy się pozdrowieniami i jazda dalej.
Podsumowując trasa świetna na szose, droga Do Kańczugi wysłana gładkim jak stół asfaltem a do tego na około świetne może pól których widok bardzo umila jazdę.





Komentarze
kona
| 16:18 niedziela, 8 kwietnia 2012 | linkuj tyle wskazał mi licznik, faktycznie troche dużo ale tyle się uzbierało a licznik sumuje przewyższenia w miare dokładnie, myśle że na takiej trasie przekłamanie pomiaru na podstawie zmian ciśnienia to +- 20m. Masła spotkałem jak jechał sam na poisonie.
azbest87
| 06:04 niedziela, 8 kwietnia 2012 | linkuj Przewyższenia bez problemu tam takie wyjdą, bo sporo hopek jest na drodze do Pruchnika, no i fajna góreczka żeby się przebić na południe.
Pozdro!
wlochaty
| 23:30 sobota, 7 kwietnia 2012 | linkuj średnia bardzo ładna ale czy z przewyższeniem nie przesadziłeś ?
A w Tyczynie jechaliśmy z masłem pięcioosobową grupą, jakoś Cię nie dostrzegłem ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa kalne
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]