Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kona z miasteczka Rzeszów. Mam przejechane 21938.75 kilometrów w tym 3229.44 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.87 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 88468 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy kona.bikestats.pl
  • DST 101.69km
  • Czas 02:35
  • VAVG 39.36km/h
  • VMAX 72.00km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 170 ( 91%)
  • HRavg 137 ( 74%)
  • Kalorie 1555kcal
  • Podjazdy 866m
  • Sprzęt TREK 1500 SLR
  • Aktywność Jazda na rowerze

VI Kolarski wyścig szosowy Doliną Popradu

Sobota, 22 września 2012 · dodano: 23.09.2012 | Komentarze 5

Wiedziałem że wybiore się w ten weekend na jakiś wyścig, ale dopiero gdy w piątek wieczorem zadzwonił Piotrek Szczepanik wyjaśniło się że będzie to Dolina Popradu. Największą chrapkę miałem na Velo Carpathica ze względu na trasę której jeszcze w tym roku nie objechałem, ale był problem z transportem więc wziąłem co było.
Zbiórka o 8:20 i ok. 11 jesteśmy na miejscu, okazało się że start jest wcześniej niż myśleliśmy więc jak zwykle wszystko w pośpiechu ale mi to nie przeszkadza bo zawsze się wyrabiamy.
Start honorowy z rynku i po 9km dojeżdżamy do startu ostrego, gdzie ustawiają nas w sektorach w zależności od kategorii wiekowych, jest wesoło bo, a to ktoś musi się jeszcze wysikać, a to ktoś jest wpisany nie na tą listę. Po chwili ostry start - dosłownie, wszyscy się schodzą i jedziemy całą ławą. Po jakiś 50km już prawie nie wytrzymuje nerwowo, jazda wygląda tak jak pierwsze kilometry na wyścigach MTB, czyli każdy się przepycha do przody, zajeżdża drogę, hamuje i ogólnie trzeba być na maxa skupionym żeby się nie wyłożyć. Nie ma też za bardzo opcji ucieczki z peletonu bo wietrzne warunki temu nie sprzyjają więc jadę zamknięty wewnątrz. Ma to swoje wady przy 13 stopniach ciepła jest mi dość zimno w krótkich gatkach i koszulce, a w dodatku coraz bardziej ciśnie mnie pęcherz. Dopiero w Krynicy droga zaczyna wznosić się nieco bardziej w górę i przebijam się do przodu później zostawiając peleton i jadę swoim tempem myśląc że dotąd peleton jest cały i nikogo przede mną nie ma, ale przed szczytem widzę jednego zawodnika. Był to chyba późniejszy zwycięzca, którego doganiam razem z kilkoma osobami siedzącymi mi na kole. Zaczyna się zjazd i robimy zmianę, w końcu się rozgrzałem i jedzie mi się fajne więc na zjeździe nie chce zmarznąć. Jak kolejny raz wychodzę na zmianę to urywam gości dynamicznie przyśpieszając. W pewnym momencie z naprzeciwka jedzie jakiś autokar pilot go zatrzymuje, ale jednocześnie sam się zatrzymuje a my go błyskawicznie dochodzimy i wyprzedzamy. Zaczynają się genialne serpentyny, z początku wchodzę szybko w zakręty biorąc je czasem na dwa pasy ale później nie wiedząc co czyha za zakrętem jadę nieco wolniej i wyprzedza mnie Lukas Stachura, który nie ma sobie równych na zjeździe. Na prostym odcinku dochodzę do niego i jeszcze kilka osób za mną i zaczynamy współprace. Jest cały czas z górki, daje mocne zmiany żeby wypracować jak największą przewagę nad peletonem. Po kilku kilometrach mamy kolejny już ostatni podjazd i okazuje się że przed nami jest jeszcze jedna grupka, tracimy niewiele ale mi już odcina prąd przez brak jedzenia (w pośpiechu przed startem zapomniałem bananów) i jadę już tylko na dojechanie. Z naszej grupki odjeżdża koleś z Wibatechu a z tamtej odpada Piotrek Szczepanik. Zjazd, Piotrek daje mi mocną zmianę i urywamy resztę ale ja ledwo trzymam się na jego kole nie mówiąc już o jeździe po zmianach. Jedziemy znowu całą grupką, ja daje już krótkie i słabe zmiany, ale do mety mamy już niedaleko. Dobrze bo już ledwo się trzymałem. Finisz kiepsko, jakoś się nie zebrałem w porę, sam nie wiem dlaczego, chyba nie wierzyłem że jeszcze jestem w stanie pociągnąć.
Było spoko jednak MTB to mój żywioł, szosa nie daje takiej frajdy. Choć jej ewidentnym plusem jest to że niema takiej przypadkowości.





Komentarze
kona
| 08:24 poniedziałek, 24 września 2012 | linkuj Nie no ja tam jestem zadowolony:)
WuJekG
| 20:44 niedziela, 23 września 2012 | linkuj Łaaaadnie pojechane, nie ma się co wstydzić ;):)
kona
| 11:57 niedziela, 23 września 2012 | linkuj a może nawet 10 z tego co widze po fotkach
kona
| 11:54 niedziela, 23 września 2012 | linkuj Dojechałem w drugiej grupce, czyli w 20 open pewnie się mieszczę:P
azbest87
| 11:48 niedziela, 23 września 2012 | linkuj Widzę że było zasuwanie:) jak poszło?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa tojeg
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]